#31 "Początek wszystkiego" Robyn Schneider

Tytuł: Początek wszystkiego
Tytuł oryginału: The Beginning Of Everything
Autor: Robyn Schneider
Wydawnictwo: Moondrive
Rok premiery: 2017
Przeczytałam "Początek wszystkiego" już jakiś czas temu... Zastanawiałam się jednak, co mogę napisać o tej książce... Może skłania ona do jakichś przemyśleń, ale spodziewałam się czegoś innego.

Żeby przybliżyć Wam treść książki, pozwolę sobie zacytować fragment z tylnej strony.

"Kiedy wydaje Ci się, że to już koniec, właśnie wtedy możesz być... na początku wszystkiego.
Ezra Faulkner jest gwiazdą swojej szkoły: popularny, przystojny i dobrze zbudowany. Miał nawet zostać królem balu maturalnego. Ale to było zanim... Zanim dziewczyna go zdradziła, auto roztrzaskało mu kolano, jego dobrze zapowiadająca się kariera sportowa legła w gruzach, a przyjaciele zdobyli się jedynie na to, by wysłać mu do szpitala kartkę z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia.
Cassidy Thorpe to dziewczyna inna niż wszystkie. Zjeździła kawał świata, nocą wykrada się z gitarą na dach internatu, tańczy tak, jakby chwila miała trwać wiecznie, i zna naprawdę dziwne słowa.
Spotkanie tej dwójki jest przypadkowe, ale zmieni ich życie na zawsze. Cassidy wciąga Ezrę do swojego niesamowitego świata, w którym nie ma końców - są tylko nowe początki."
Opis wydał mi się zachęcający, poza tym w tamte wakacje głośno było o tej książce, więc ją kupiłam, ale zwlekałam z przeczytaniem jej prawie rok. Poznajemy Ezrę po jego tragedii, gdy porusza się z pomocą kul, a o karierze sportowca nawet już nie marzy. Jego znajomi zachowali się okropnie, gdy był w szpitalu, prawda, ale to on zdecydował, że zmieni stolik podczas posiłków, że się od nich odetnie. W ten sposób odnawia kontakt ze swoim przyjacielem z dzieciństwa, Toby'm. Wydawałoby się, że te wszystkie zmiany to zasługa Cassidy. Tajemniczej dziewczyny, która nagle pojawia się w szkole, ale Toby wspomina, że niespodziewanie może zniknąć. A jednak Ezra zakochuje się w nowej znajomej, a w jego życiu zachodzą nieodwracalne zmiany. Chłopak już nie chce "wciskać się w ciasne foremki cudzych oczekiwań". Tylko co tak naprawdę jest tego zasługą?
Książkę czyta się przyjemnie i dość szybko, myślę, że to może być dobra propozycja na "odmóżdżenie" (zwłaszcza, że zaczęły się wakacje), ale mimo to stwierdzam, że nie sprostała ona moim oczekiwaniom, bo liczyłam na coś lepszego. W niektórych momentach denerwowało mnie zachowanie Cassidy, chociaż teoretycznie to ona najwięcej wnosiła do opowieści. Jej świata nie nazwałabym niesamowitym, raczej zwariowanym i... dość dziwnym. Naprawdę starałam się zrozumieć bohaterkę, bo nie miała łatwo w swoim życiu, ale to, co czasem robiła, wyglądało jak ucieczka od wszystkiego, tylko taka bez przemyślenia, co i jak. Wydaje mi się, że powinniście sami ocenić "Początek wszystkiego", bo opinii jest tyle, ile ludzi. Zaletą tej książki jest to, że pomaga ona w odnalezieniu własnego początku. Po przeczytaniu całości zastanawiamy się, czy w naszym życiu stało się coś, co sprawiło, że zaczęliśmy wprowadzać jakieś zmiany... I z poniższym cytatem już Was zostawię, sami zdecydujcie, czy chcecie poznać Ezrę i Cassidy.

"Oscar Wilde powiedział kiedyś, że umieć żyć to najrzadsza rzecz na świecie, bo większość ludzi jedynie egzystuje i to wszystko."

Komentarze

  1. Super recenzja!😁 Książka mi się podobała, chociaż też ją przeczytałam dopiero jak ten szum wokół niej przycichł.
    Pozdrawiam,
    Laura z Loreenbooklover.blogspot.com 💞

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja. Książkę już jakiś czas temu czytała i jest świetna! Podoba mi się to, że jest totalnie inna niż inne książki tej samej kategorii.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    https://okularnicaczyta.blogspot.com/2018/07/spirit-animals-upadek-bestii-3-pierwsze.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz