TAG #1 Czytelnicze nawyki

Mam małe opóźnienie z czytaniem książek w tym tygodniu, dlatego dzisiaj nie będzie recenzji. Myślę jednak, że jeżeli po szkole znajdę chwilę wolnego, to nadrobię moje zaległości. Teraz jestem w połowie książki Jojo Moyes "Dziewczyna, którą kochałeś". Mam nadzieję, że najpóźniej w środę zobaczycie tutaj nowy post. Odbiegnę od "niedzielnej reguły", przecież to żadna różnica. 😄 
Dziś nietypowo, po tytule łatwo jest wywnioskować, o czym będziecie mogli przeczytać. Przeglądałam różne TAGi, ale ten wydał mi się idealny na dziś. "Pożyczyłam" go z tego bloga, gdzie oczywiście serdecznie Was zapraszam.
Nie będę przedłużać i przejdę już do pytań ↴


1. Czy masz w domu konkretne miejsce do czytania?
Tak. Zawsze czytam w moim pokoju, gdzie nikt i nic nie ma prawa mi przeszkadzać. W zasadzie to równie dobrze mogłabym siadać na bujanym fotelu w salonie, który posiada możliwość rozkładania na "leżak", ale mimo wszystko wolę łóżko w moim pokoju, bo żadnego fotela nie mam. Swoją drogą, widziałam ostatnio na jakimś instagramie taki fajny fotel "do czytania", w którym można się zaszyć tak, by nikt nas nie znalazł, ale gdzieś zgubiłam to zdjęcie. ☹


2. Czy w trakcie czytania używasz zakładki, czy przypadkowych świstków papieru?
W zasadzie to nigdy nie zastanawiam się nad tym, czym akurat zaznaczam stronę, na której skończyłam czytanie. Mimo tego, że mam kilka zakładek, zazwyczaj w chwili, gdy nagle muszę odłożyć książkę, żadnej z nich nie mogę znaleźć. To pewnie po części wynika z tego, że są to zakładki, które albo były dodatkiem do książki w empiku, jedną dostałam z jakiejś reklamującej się firmy kredytowej. Myślę, że gdyby w końcu uda mi się kupić jakieś cudo (bo widziałam kilka bookstagramów dziewczyn, które robią prześliczne zakładki), to nie będę ich gubić i zacznę naprawdę używać zakładek, a nie "świstków papieru".


3.Czy możesz po prostu czytać książkę? Czy musisz dojść do końca rozdziału, okrągłej liczby stron?
Jeżeli znajdę się w sytuacji, w której natychmiast muszę oderwać się od czytania i zrobić coś innego, z bólem zostawiam niedoczytane rozdziały. Gdy jednak mam wolny dzień i przerywam lekturę wiedząc, że nie muszę się nigdzie spieszyć, to zdecydowanie wolę dojść do końca rozdziału. Wtedy jestem tak jakby "bardziej na bieżąco" i nie wracam do czytania do słów wyrwanych z kontekstu.


4.Czy pijesz albo jesz w trakcie czytania?
Nie. Jeżeli już wkręciłam się w jakąś książkę, nie miałabym czasu na picie czy jedzenie podczas tego. Kilka razy zrobiłam sobie herbatę, gdy planowałam czytać. Zawsze kończyło się na tym, że książkę doczytywałam do samego końca (nawet, gdy trwało to kilka godzin), a herbata zostawała nieruszona i niestety- zimna.


5. Potrafisz słuchać muzyki albo oglądać film podczas czytania?
Tutaj również odpowiedź brzmi: Nie. Nie wyobrażam sobie, że czytam książkę, a jednocześnie spoglądam na film, czy też słucham muzyki. Mimo tego, że mam podzielną uwagę, wszystko mogłoby mi się pomieszać, a wolę tego uniknąć i dokładnie znać treść lektury.


6. Czy czytasz jedną książkę, czy kilka naraz?
Nie potrafiłabym chyba czytać kilku książek jednocześnie. Bałabym się ciągle, że pomylę wątki i w pewnym momencie nie będę wiedziała, jakie wydarzenia gdzie miały miejsce.


7. Czy czytasz w domu lub gdziekolwiek?
Najczęściej czytam w domu, ale wynika to z tego, że większość czasu spędzam w tym miejscu. Gdy jestem w szkole czasem próbuję czytać, ale przerwy są za krótkie, na lekcjach wolę się skupić na tym, co mówi nauczyciel. Czasami, gdy akurat jadę dłużej autobusem, a jeszcze nie jest ciemno, biorę ze sobą coś do poczytania- czas wtedy zaczyna pędzić i nie zdążę się obejrzeć, a już muszę wysiadać.


8. Czytasz na głos, czy w myślach?
W myślach. Wtedy (przynajmniej tak mi się wydaje) czytam szybciej. Dlatego troszkę przeszkadza mi, gdy w szkole moi rówieśnicy czytając jakiś tekst na polskim, ewentualnie treść zadań na innych przedmiotach szepczą. W klasie tworzy się nieprzyjemny szmer i sprawia, że nie mogę się skupić.


9.Czy czytasz naprzód, poznając zakończenie książki? Pomijasz jej fragmenty?
Nigdy nie zdarzyło mi się czytać naprzód tak, by poznać wcześniej zakończenie. Nad drugim pytaniem mogłabym zastanowić się dłużej. Gdy czasem zdarzają się wyjątkowo nudne lektury szkolne z długimi, monotonnymi opisami, to owszem (przyznaję się bez bicia), są momenty, w których zaczynam "zasypiać" nad książką i po prostu przekartkowuję ten żmudny opis, ewentualnie wyłapuję wzrokiem najistotniejsze informacje. Natomiast w książkach, które sama sobie wybieram do czytania, nie pomijam fragmentów. Teraz to nawet w lekturach staram się tego nie robić, bo coraz częściej na sprawdzianach dostaję szczegółowe pytania z tych właśnie nudnych opisów.


10. Czy zaginasz grzbiet książki?
Nie, nie zaginam i nigdy nie zamierzam tego robić. :)

Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam moimi odpowiedziami. Jak teraz na nie patrzę, to chyba w niektórych momentach za bardzo się rozpisywałam. Pytania były krótkie, ale jednak wolę udzielać szczegółowych odpowiedzi. Na sam koniec chciałabym Wam życzyć miłego zbliżającego się tygodnia! :) Jutro poniedziałek, jeden z dni, za którymi nie przepadam, ale liczę na to, że jakoś wytrwam.

Komentarze